„Mnie zaś Pan Bóg, dając łaski podobne, jakie miała śp. s. Faustyna […], żywa jako narzędzie pomocnicze które ma w porozumieniu się z Ojcem od miłosierdzia dopomóc tej, która będzie stała na czele nowo organizującego się zakonu miłosierdzia.”
Dzienniczek s. H. Majewskiej, 1941 r.
Misja s. Heleny Majewskiej w Dziele Miłosierdzia
Pan Jezus, który miał ukazywać się jej od dzieciństwa, przynaglał ją do upowszechniania kultu miłosierdzia Bożego. W połowie kwietnia 1940 roku zgłosiła się do ks. Michała Sopoćki, by pomógł jej w rozeznaniu duchowych doświadczeń. Ten kapłan, wówczas znany w Wilnie głosiciel miłosierdzia Bożego, wcześniej wileński spowiednik s. Faustyny Kowalskiej, stał się odtąd jej kierownikiem duchowym, a zatem i powiernikiem treści widzeń. To on polecił jej prowadzić duchowy dzienniczek, jak to wcześniej czyniła św. Faustyna. S. Helena zaś stanowiła narzędzie pomocnicze dla osoby, która we współpracy z tym kapłanem organizowała nowe zgromadzenie zakonne, którego istnienie wcześniej zapowiadała w Dzienniczku s. F. Kowalska.
Jeden z pierwszych wpisów w dzienniczku s. Heleny:
„Rano, gdy odmawiałam Oficjum w kościele ojców franciszkanów, mówił do mnie Pan Jezus: Dusze, które powołam do swej Służby w zakonie miłosierdzia, obiorą sobie za główny cel naśladowanie mnie w miłosierdziu Moim czynem, słowem i przykładem” (14 czerwca 1940)
„Będąc w katedrze na Mszy św., w czasie Ofiarowania, przyszła mi na myśl Jadwiga Osińska, o której już raz mówił mi Pan Jezus, gdy była na zebraniu u księdza profesora, że ona jest tą wybranką, która ma założyć nowy zakon miłosierdzia Bożego. Powiedz jej, aby się w spełnieniu Mej Woli nie wahała. Chcę, aby ona została założycielką mego umiłowanego zakonu miłosierdzia Bożego. Niech się sposobi do niego przez modlitwę, ofiarę i coraz głębsze poznanie moich prawd wiary świętej. Niech pewna będzie, że to Ja ją wzywam do tego.” (28 lipca 1941)
Fakty potwierdzają, że po tym doświadczeniu tworzenie nowego zgromadzenia nabrało tempa. Jeszcze w lipcu 1941 roku ks. Sopoćko odesłał Jadwigę Osińską do Pryciun, należących do bujwidzkiej parafii, gdzie wówczas pracowała s. Majewska. J. Osińska w krótkim czasie złożyła pierwsze roczne śluby. Następnie dołączyło do niej pięć innych kobiet, tworząc wileńską Szóstkę, pierwszą wspólnotę zakonu miłosierdzia.
Raz jeden Pan Jezus miał wskazać ks. M. Sopoćce, przez pośrednictwo s. Majewskiej, fragment biblijny jako temat przewodni przygotowywanej przez niego konferencji: Powiedz, aby zaczerpnął temat z Psalmu 85, który wiele mówi o miłosierdziu Moim i o ufności w Nim ludu zbolałego.
Niezwykle cennym zapisem zawartym w „Dzienniku” jest niemal kompletny formularz Mszy św., który miałby być z woli Chrystusa używany podczas odprawiania Eucharystii w święto miłosierdzia Bożego.
S. Helena, w swym dzienniczku przypisała poszczególnym stacjom drogi krzyżowej konkretne wydarzenia historyczne od wybuchu wojny w 1939 r., układając w ten sposób swoiste nabożeństwo Drogi Krzyżowej Narodu Polskiego.
Dzienniczek s. Heleny Majewskiej to osobliwy przewodnik po wileńskich kościołach a zarazem wileńskiej pobożności. W jezuickim kościele św. Kazimierza kilkakrotnie doświadczała objawienia św. Andrzeja Boboli, nazywając go Patronem narodu polskiego. Święty ten oficjalnie został nim ogłoszony dopiero w 2002 roku.
Z kościoła wszystkich Świętych: „O! Jakże się cieszę z wierności tych ludzi, jakże Mi dobrze z nimi. Pozostanę tu do końca, nie mogę ich opuścić. Wierność ich i miłość ku Mnie i Mojej Matki rozbraja surowość Bożą nad grzesznym światem. Nie mogę, by im nie okazać Swego miłosierdzia. Polska to Oblubienica Moja, którą bronić będę od wszelkich napaści.” (16 lipca 1940)
„Będąc na adoracji w kościele św. Michała byłam przejęta na modlitwie i gorąco, usilnie prosiłam Dzieciątko Jezus o miłosierdzie dla świata i w czasie tej modlitwy widziałam w Hostii wystawionej w monstrancji Dzieciątko Jezus siedzące w żłóbeczku.” (1 stycznia 1941)
Dziennik zawiera duchowe notatki do roku 1943.
Pokrótce jej życie…
S. Helena urodziła się 10 kwietnia 1902 r. na Podolu. W 1934 r. wstąpiła do bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. Po zakończeniu II wojny światowej pomimo nakazów repatriacji pozostała w Wilnie.
W 1950 r. władze wydały decyzję o aresztowaniu s. H. Majewskiej, która pracowała wówczas jako sekretarka w polskiej szkole na wileńskim Antokolu. Powodem było oskarżenie o działania antysowieckie, które polegać miały na prowadzeniu nielegalnie funkcjonującego domu zakonnego oraz kontakt z „agentem Watykanu”– ks. Antonim Ząbkiem SJ. Decyzją sądu została skazana na 5 lat zesłania do obozu karnego w Dolince, na stepach Karagandy. Przebywała tam pomiędzy 1951 a 1956 rokiem. Następnie wróciła do Wilna, by pozostać już tam na zawsze.
S. Majewska zmarła dnia 5 grudnia 1967 roku w Kalwarii. Pochowano ją na cmentarzu parafii NMP w wileńskim Zwierzyńcu. Tak pisał o jej śmierci bł. ks. M. Sopoćko w jednym z listów do swych sióstr: „Śp. Helena Majewska była parę lat „na wakacjach” na Wschodzie, a po powrocie przebywała w Kalwarii. Umarła nagle. W dniu śmierci była rano w kościele, a po powrocie zajmowała się gospodarstwem, w południe prasowała (sobie czarną sukienkę), potem usiadła, zapytała czy siostry odmówiły „Anioł Pański” i skonała”.
Niektóre frazy z jej dzienniczka (Czcionka pochyła użyta dla słów P. Jezusa):
„Nie opuszczę cię nigdy i obiecuję, że ktokolwiek wyświadczy ci jakie dobrodziejstwo, Sam stanę się jego zapłatą. Błogosławić im będę w życiu doczesnym i wewnętrznym.”
„Trzykrotne odmawianie Koroneczki o miłosierdziu Bożym połączone z rozmyślaniem przynosi wielki skutek w wysłuchaniu próśb, jakie zanosimy do Boga.”
„Wszyscy, którzy poznają miłosierdzie Moje, zaufają Mi i innych do tego zachęcać będą, mogą być pewni zbawienia.”
„Największym szczęściem w nieszczęściu jest ufność w miłosierdzie Boże.”
opr. Anna Mroczek,
artykuł opublikowany w nr IV/2015 Magazynu Wileńskiego