W kościele pw. Wniebowzięcia NMP na Piaskach poświęcony został nowy witraż, przedstawiający pierwszych przybyłych do Wilna franciszkanów, zamordowanych przez pogan.
Autorem witraża jest litewski witrażysta Vytautas Švarlys. Kościół franciszkański w Wilnie powoli odzyskuje dawną świetność. Od ponad 20 lat dzięki pomocy wiernych oraz organizacji i instytucji franciszkanie stopniowo odnawiają kolejne części wnętrza kościoła.
„Jest to kościół zabytkowy. Tyle pokoleń upiększało ten kościół, więc ogromnie się cieszę z tego kolejnego symbolu jego dawnej świetności” – powiedział Wilnotece o. Jan Maciejowski, prowincjał Prowincji św. Maksymiliana Marii Kolbego Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych w Gdańsku, który dokonał poświęcenia witraża.
Witraż przedstawia scenę stracenia pierwszych czternastu franciszkanów, przybyłych do Wilna w 1322 roku. W Wielkanoc 1333 roku zostali oni zamordowani przez pogan – siedmiu z nich ścięto, pozostałych siedmiu ukrzyżowano. Dzieje prześladowań zakonników, ich męczeńskiej śmierci oraz umocnienia się na Litwie wiary katolickiej przypomniał historyk dr Darius Baronas.
Nawiązując do współczesności, historyk stwierdził, że franciszkanie nie mają łatwo również obecnie. „Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy ludziom trudno jest pojąć podstawowe prawdy, dla przykładu to, że Bóg istnieje naprawdę. Ludzie chętniej uwierzą w jakieś bzdury, pomówienia, plotki, a w sprawy fundamentalne, które kiedyś nie budziły żadnych wątpliwości, trudniej jest im uwierzyć. Obecnie misja franciszkanów też nie jest łatwa, wystarczy przypomnieć problemy z odzyskaniem klasztoru. Jako stuprocentowy Litwin wstydzę się za rodaków, którzy prześladują franciszkanów za to, że niosą Słowo Boże, starają się budować Litwę chrześcijańską. Te podejmowane od 20 lat wysiłki na rzecz odzyskania klasztoru, odbudowania sprawiedliwości historycznej, odzyskania swego domu, to są również próby budowania Litwy chrześcijańskiej. To dlatego tak to denerwuje wroga ludzkości, który mobilizuje pogan, naiwniaków, a nawet niektórych katolików” – powiedział dr Darius Baronas.
Franciszkanie konwentualni od ponad 20 lat walczą o odzyskanie klasztoru. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odzyskali w 1998 r., budynki klasztorne były wówczas zarządzane przez spółkę Pranciškonų rūmai (Pałac franciszkanów). W lipcu 2004 r. Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych zwrócił się do sądu z wnioskiem o unieważnienie rejestracji budynków klasztornych na imię spółki Pranciškonų rūmai i o przekazanie budynków rządowi litewskiemu. Po wielu niezwykle uciążliwych perypetiach sądowych w lutym 2013 r. Sąd Najwyższy Litwy ogłosił, że budynki klasztorne muszą wrócić do państwa.
W końcu października 2013 r. Rząd RL postanowił przekazać je w gestię Funduszu Mienia Państwowego do czasu wyjaśnienia, czy można przywrócić prawo własności przy zwrocie Zakonowi Braci Mniejszych Konwentualnych (franciszkanów) zabudowań klasztornych w naturze. Od tego czasu rząd zwleka z podjęciem ostatecznej decyzji. Co prawda, w czerwcu 2016 r., na krótko przed swoją dymisją minister finansów Rimantas Šadžius przygotował projekt decyzji o przekazaniu franciszkanom pięciu zabudowań klasztornych o ogólnej powierzchni 5 tys. m kw., ale podpisać odpowiedniego dokumentu już nie zdążył.
Tymczasem w mediach litewskich pojawiła się seria artykułów atakujących franciszkanów. Cytowani przez gazety działacze twierdzą, że zakonnicy z Polski, podlegający prowincji gdańskiej, chcą przejąć klasztor, który był kolebką litewskości.
O. Jan Maciejowski w rozmowie z Wilnoteką powiedział, że wierzy w dobrą wolę rządu litewskiego i przywrócenie franciszkanom prawa własności do zabudowań klasztornych, w których planują prowadzić działalność edukacyjną, kulturalną, religijną, chcą też założyć muzeum. „Oczywiście te wszystkie procedury nie są łatwe, ale mamy nadzieję, że wszystko zmierza ku końcowi” – powiedział o. Maciejowski.
za: wilnoteka.lt