Misja, powołanie, zadania mężczyzny były głównymi tematami rekolekcji zorganizowanych w dniach 12–14 stycznia br. w klasztorze franciszkańskim w Wilnie. To kolejna inicjatywa działającego tu od minionego roku Wileńskiego Centrum Kultury i Duchowości. Odbyły się już rekolekcje o Michale Giedrojciu, katecheza o świętej Jadwidze, rekolekcje dla kobiet, a teraz przyszedł czas na mężczyzn. Rekolekcje prowadził założyciel katolickiej wspólnoty Mężczyźni św. Józefa Donald Turbitt ze Stanów Zjednoczonych.
„Mężczyznom trudno jest być częścią Kościoła katolickiego. Większość z nich postrzega bowiem Kościół jako sfeminizowany. W innych religiach – islamie, judaizmie, buddyzmie – więcej mężczyzn chodzi do świątyni. Tymczasem w chrześcijaństwie – więcej kobiet. Kiedy więc mężczyźni idą do kościoła i widzą tam dużo kobiet i dzieci, czują się, jakby do niego nie należeli. Większość mężczyzn kocha Boga, ale nie bardzo lubi Kościół. Staramy się więc zmienić to nastawienie poprzez organizowanie męskich grup, by mężczyźni mogli się spotkać i poczuć dobrze, będąc w Kościele” – mówi znany ewangelizator i misjonarz Donald Turbitt.
Wcześniej bywał na Litwie już kilkakrotnie w ramach praktyki duszpasterskiej. Przed paroma laty prowadził spotkania dla kilku grup, jednak ich aktywność w ostatnim czasie nieco osłabła. Przybył więc, by ożywić je, na nowo wzbudzić zainteresowanie ich działalnością.
Donald Turbitt prowadzi rekolekcje w 26 krajach świata, przeważnie w Europie i Stanach Zjednoczonych. Co roku jeździ do Wietnamu, bywał też w Afryce, w tym roku planuje wyjazd duszpasterski do Malezji.
„Mówiąc szczerze, najwięcej czasu spędziłem w Polsce. Od 24 lat co roku tam jestem. Moja pierwsza misja była właśnie w tym kraju” – powiedział D. Turbitt, dodając, że prawie od ćwierćwiecza przyjeżdża do Polski raz, dwa, a nawet trzy razy do roku i spędza tam zazwyczaj po dwa tygodnie.
Inicjatorem zorganizowania rekolekcji dla mężczyzn był o. Marek Adam Dettlaff, gwardian klasztoru franciszkanów, rektor kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wilnie przy ul. Trockiej.
Inicjatywa znalazła szeroki odzew. W rekolekcjach wzięło udział ponad 40 mężczyzn i każdy z nich odkrył w nich coś ważnego dla siebie.
„Czekałem na te rekolekcje przez prawie osiem lat. W listopadzie minionego roku z kilkoma znajomymi z Wilna uczestniczyłem w »Oblężeniu Jasnej Góry«, czyli I Ogólnopolskiej Pielgrzymce Mężczyzn na Jasną Górę. Miałem intencję, by tu w Wilnie powstała grupa mężczyzn-katolików, którzy by się mogli wspierać nawzajem. I oto, dzięki Bogu, po upływie niespełna dwóch miesięcy otrzymuję maila z informacją, że będą w Wilnie rekolekcje dla mężczyzn. Intencja moja została wysłuchana. »Proście, a będzie wam dane«. Czasami trzeba tylko na to zaczekać” – o tym, jak odkrył dla siebie organizowane w klasztorze franciszkańskim rekolekcje dla mężczyzn, opowiedział Czesław Naniewicz, szczęśliwy ojciec dwójki dzieci, inicjator organizowanych w Wilnie warsztatów odpowiedzialnego ojcostwa „Tato.Net”.
„Chcę być dobrym mężem i ojcem, przykładem dla swoich dzieci. Chcę też sam brać przykład z Jezusa” – o tym, dlaczego uczestniczy w rekolekcjach dla mężczyzn, mówi ojciec pięciorga dzieci Władysław Bortkiewicz.
„Myślę, że potrzeba takich rekolekcji jest duża – szczególnie rekolekcji dla mężczyzn. Z tego też względu, że – jak mówi Donald – mężczyźni najczęściej uciekają od swojego powołania, uciekają też od uczestniczenia w życiu Kościoła, dlatego Kościół stał się niejako żeńskokatolicki. Istnieje więc potrzeba powrotu do korzeni, przecież – tak było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i tak powinno być – głową Kościoła jest mężczyzna” – powiedział o. Marek inicjator męskich rekolekcji.